W
modzie czas na prezentowanie półrocznej harówki nad kolekcją. Czym zaskoczyć
publiczność? Co będzie się sprzedawać? Jakie kolory w nadchodzącym sezonie? Jak
ukryć inspiracje od światowych marek? Kupią? Ile tytułów prasowych zgłosi się
po ciuchy na sesje? Ile wydać, żeby później zarobić?
Te
pytania wielu polskim projektantom spędzają sen z
powiek. Po kilku kolekcjach, które obejrzałem w
ostatnim czasie, widać kto poświęcił dużo czasu nad
odpowiedzią na te pytania.
Dzisiejszy
pokaz Gosi Baczyńskiej był
fenomenalny. Wybieg w kształcie koła, nad nim
dyskotekowe kule, a w tle muzyka Donny Summer i Davida Bowiego.
Projektantka
dopracowała szczegóły
perfekcyjnie. Każdy dodatek do kreacji został zmyślnie dobrany. Buty były fenomenalne, z każdym krokiem modelki grzęzły w piasku, którym pokryty był wybieg, ale efekt był genialny.
Inspiracji
Baczyńska szukała wśród projektów Chanel, Balmain, Burberry, a także w miłości (skoro tak nazwała swoją kolekcję)
Uwagę przykuwały piękne materiały, wyszukane, niepowtarzalne (choć zaczerpnięte stylem od Coco Chanel), zwiewne, romantyczne; metaliczne dodatki
sprawiały, że niektóre
kreacje wydawały się być ciężkie. Moją uwagę zwrócił motyw: "Jezu Ufam Tobie",
czyli serca, z którego wystrzeliwują niebieskie
i czerwone promienie. Czy Baczyńska modląc się wpadła na pomysł opatrzenia
swoich kreacji w ten sposób? Na szczęście po przykrym początku, Baczyńska pokazała na co ją stać.
Hologramy, metaliczne wzory, "koronkowe" chanelowskie wzory, zwiewne
suknie, w których modelki sunęły po wybiegu, a głos zachwytu unosił się w powietrzu.
Materiały, które przypominały hologram mieniący się fioletem, śliwką i zielenią zaspokoiły wybredne gusta polskich celebrytek. Oversizowe płaszcze i narzutki pozwalają tuszować niedoskonałości figury, wpisując się w obecne trendy. Czerwone dywany już wkrótce będą lśniły strojami Gosi Baczyńskiej, a te bardziej religijne przyodzieją serca na
swą pierś. Odważniejsze założą prześwitujące looki i różowe
emblematy, a tym skromniejszym pozostają
kombinezony i ponadczasowe czarne płaszcze.
Projektantka
dobierając oprawę muzyczną pokazu, powróciła do różowych lat
70. zestawiając z eleganckim wnętrzem Fortu Sokolnickiego na warszawskim Żoliborzu.
Wśród zaproszonych gości nie mogło zabraknąć Małgorzaty Kożuchowskiej, Tomasza Jacykowa, duetu Paprocki i Brzozowski, Zosi Ślótały.
Pokaz
"I feel love" umocnił pozycję Gosi Baczyńskiej na polskim rynku mody, a pretendującym do
miana projektanta, zalecam zwrócić uwagę na to, jak
się robi modę na wysokim
poziomie.